Powłóczyste spojrzenie ugina się od ilości czarnego tuszu do rzęs, w kącikach i na skroni skrzą się drobinki połyskującego tęczą barw, pudrowego cienia, a ona wyciąga z niewielkiej torebeczki ciemną, soczyście bordową szminkę, którą przejeżdża niedbale po dolnej wardze… Nonszalancja, z jaką spogląda i niewinność, kryjąca się pod sennymi powiekami… uzależnia. Jesteś jej w stanie wybaczyć nawet najbardziej śmiałe zachowanie, każdy niewłaściwy żart, żart, który nigdy odkrywa w pełni tego, co ma na myśli.

Ale jest coś jeszcze… gdy podejdziesz bliżej, uświadamiasz sobie, że przyciąga nie tylko magnetyzm jej spojrzenia, ale także rozluźniający zapach różowego pieprzu. Obezwładnia mieszanka aromatów cedru, gruszki i wanilii, które są tak zgrane ze sobą, że nie sposób im się oprzeć. Odkrywasz przed nią swoje karty, a im dłużej dotrzymujesz jej kroku, tym bardziej odczuwasz gorzki zapach kawy, kontrastowo zmieszany z kwiatem pomarańczy. Eliksir zapachu, który działa jak narkotyk.

#038 to mieszanka oddająca w pełni zapach Black Opium, który wprowadził na rynek Yves Saint Laurent. To jedne z perfum, po które sięgają kobiety w każdym wieku. Słodko-pieprzna propozycja , dodatkowo podbija orientalne nuty, sprawiając, że perfumy utrzymują się na skórze dłużej, rozwijając swój bukiet zapachowy przez cały czas, gdy masz go na sobie.